W Imię Jezusa wstań!
Konferencja wygłoszona przez o. Josepha Billa podczas mszy św. o uzdrowienie 27 czerwca 2007 roku w kościele pw. św. Józefa we Włocławku
Zanim będziemy się modlić o uzdrowienie, chcę wam powiedzieć, w jaki sposób Jezus uzdrawia. Jego uzdrowienie to nie tylko uzdrowienie ciała, On chce uzdrowić całego człowieka. Choruje nasza dusza, choruje nasza psychika, choruje nasze ciało. Będziemy modlić się o wszelkiego rodzaju uzdrowienia. Uzdrowienie jest także znakiem miłości, bo Bóg jest miłością. Wielu tę miłość odtrąciło, wielu myśli też dzisiaj, że Bóg jest okrutny, zsyła choroby. Jezus, kiedy przyszedł na ziemię, leczył wszelkie choroby. Powiedział, że Bóg jest miłością i udowodnił to. Czytamy w Ewangelii św. Jana (15,13), że Jezus powiedział, że znakiem największej miłości jest ofiarować życie za człowieka. Czy to prawda? Tak, bo życie jest bardziej wartościowe, niż wszystko inne. Wyobraźcie sobie, że ma tu wybuchnąć bomba. Gdybyście o tym wiedzieli, nie byłoby was tutaj, każdy by uciekał dlatego, że życie jest cenniejsze niż wszystko inne. Nie poszlibyście nawet do domu zabrać pieniędzy, dlatego że życie jest więcej warte niż pieniądze. Ofiarować życie za drugiego to znak największej miłości. Jezus to powiedział i oddał za nas Swoje życie. Krzyż jest znakiem miłości Bożej. Kiedy patrzycie na niego, pamiętajcie, że Bóg bardzo was kocha. Jezus nie musiał za nas umierać, aby nas zbawić, wystarczyłaby jedna kropla Jego Krwi, aby odkupić grzechy świata. Umarł za nas po to, aby nam pokazać, że kocha nas bardziej niż ktokolwiek inny.
Ja też wcześniej nie mogłem tej miłości zrozumieć. Uczyłem się w seminarium przez 10 lat, studiowałem filozofię, psychologię, teologię… Mówiło się o Krzyżu, ale ja nie mogłem zrozumieć tej miłości. Pewnego razu, kiedy właśnie czytałem ten fragment, Jezus spytał mnie: „Józefie, czy ktokolwiek za ciebie umarł? Czy twoja matka za ciebie umarła? Ja za ciebie umarłem”. To był dla mnie szok, to była prawda, mój ojciec przecież za mnie nie umarł, matka za mnie nie umarła, nikt za mnie nie umarł, ale Jezus za mnie umarł. Kto kocha mnie bardziej niż ojciec, niż matka, niż ktokolwiek na tym świecie? Nie wstydźcie się wymówić głośno Imię Jezus. Imię Jezus jest bardzo potężne. Kiedy mówicie Jego Imię głośno, dostępujecie uzdrowienia. Kto was uzdrawia? Jezus! Jeżeli wstydzicie się Imienia Jezus, jak On może was uzdrowić? W dzisiejszych czasach ludzie wstydzą się mówić o swojej wierze. Byłem kiedyś we Włoszech. Jechałem pociągiem, obok mnie siedział młodzieniec. Zapytałem go: „Jesteś katolikiem?”. Odpowiedział: „Jako dziecko byłem katolikiem, ale już teraz nie chodzę do kościoła”. Kiedy leciałem samolotem do USA, obok mnie siedziała kobieta. Zapytałem ją: „Czy jesteś katoliczką?”. Ona również odpowiedziała: „Urodziłam się katoliczką, ale już teraz nie wierzę w Kościół katolicki”. Taką mamy teraz modę, wstydzimy się przyznać do naszej wiary, wstydzimy się wypowiadać Imię Jezus. Wstydzimy się ujawniać naszą wiarę publicznie. Powinniśmy być dumni z naszej wiary, z Imienia Jezus. Jestem naprawdę dumny, że jestem katolikiem.
Imię Jezus jest potężne. Pewnego razu święty Piotr i Jan szli w kierunku świątyni Jerozolimskiej, a przy drodze siedział chromy, który żebrał, prosił o pieniądze. Piotr mu powiedział: „Nie mam pieniędzy, ale dam ci to, co mam: w Imię Jezusa wstań i chodź!”. Ten człowiek natychmiast został uzdrowiony. Taka jest moc Jezusa Chrystusa. Imię Jezusa jest bardzo potężne, kiedy mówimy je głośno, wtedy przychodzi uzdrowienie. Byłem kiedyś w Filadelfii. Na mszę świętą przyszło 10 tysięcy osób, wielu chorych, dla których nie było już pomocy medycznej. Były też dwie osoby siedzące na wózkach z powodu stwardnienia rozsianego. Powiedziałem wtedy: „Jeśli będziecie mówić Imię Jezusa głośno, dostąpicie uzdrowienia”. Zgromadzeni na taj mszy mieli tak ogromną wiarę, że wykrzykiwali wręcz Imię Jezus i w tym czasie te dwie osoby na wózkach wstały. Mógłbym mnożyć takie przykłady. Na inne spotkanie też przyszły tłumy, było wśród nich bardzo wielu chorych, niektórzy sparaliżowani nawet leżeli na ziemi. Również im powiedziałem: „Jeżeli będziecie mówić Imię Jezus głośno, będziecie uzdrowieni”. Ci ludzie mieli tak wielką wiarę, tak głośno wołali Jezus, że właśnie oni zostali uzdrowieni - wielu leżących sparaliżowanych wstało. To Jezus ich uzdrowił. Dlatego nie wstydźcie się waszej wiary. Nie wstydźcie się Imienia Jezus, bo to imię jest potężne. Więc kto mnie kocha bardziej niż matka, ojciec, niż ktokolwiek inny? Kto was tak kocha? Jezus kocha nas bardziej niż ktokolwiek inny.
Kiedy poznałem tę miłość, kiedy zrozumiałem, że Jezus umarł za mnie wtedy zdecydowałem – chcę żyć dla Niego, dlatego tutaj jestem. Jest ze mną pewna dziewczyna z Niemiec – Sonja, jest też Eugeniusz. Przyłączyli się do mnie, by pomagać przy rekolekcjach. Kiedy byłem w Niemczech i mówiłem o miłości Boga, była tam pewna dziewczyna, która powiedziała mi: „Ojcze, nigdy nikt mi nie powiedział o Jego miłości, o tym, że On mnie tak kocha. Szukałam miłości, myślałam, że ją znajdę w chłopaku. Chodziłam z wieloma chłopakami,. ale wszyscy oni mnie oszukali, w końcu zachorowałam psychicznie, poszłam do psychiatry, a on przepisał mi wiele leków, które mi nie pomagały. Chciałam odebrać sobie życie, ale ktoś mnie zabrał na rekolekcje. Kiedy mówiłeś o miłości, było to dla mnie bardzo poruszające. Teraz poznałam prawdziwą Miłość, chcę kochać Boga, jestem gotowa umrzeć dla Jezusa”. Ta dziewczyna teraz organizuje rekolekcje w Niemczech i takie rzeczy się dzieją na całym świecie. Bo Bóg jest Miłością, kocha nas tak bardzo.
Ofiarować życie za drugiego to znak najwyższej miłości. Dlatego tu jestem. Należę do zgromadzenia św. Wincentego á Paulo. Mam przełożonego, on by się mną zajął, zgromadzenie by się mną zajęło, nie musiałbym się o nic martwić. Mam w Indiach bardzo dobry pokój, mam już 80 lat, dlaczego miałbym tu przyjeżdżać? Przecież mógłbym usiąść przed telewizorem i odpoczywać. Tylko dlatego, że kocham Jezusa, że kocham Kościół, że kocham Maryję, że kocham ludzi, kocham was - to jedyny powód, dla którego przyjeżdżam. Jeżdżę teraz po całym świecie i odnoszę takie wrażenie, że ludzie są dobrzy. Bo nikt nie przychodzi na ten świat zły. Jezus powiedział: „Ja jestem Drogą, Prawdą i Życiem”. Jeżeli nie znacie Biblii, nie poznacie prawdy. Św. Hieronim mówił: „Jeśli nie znacie Biblii, nie znacie też Jezusa”. Ludzie mówią mi niekiedy: „Ojcze, nie mam radości, nie mam pokoju, nękają mnie różne choroby i trudności, nikt nie jest w stanie mi pomoc. Ojcze, czy możesz się za mnie pomodlić?”. Zapraszam ich wtedy na rekolekcje, by nauczać o prawdzie, którą Jezus nam objawił. Kiedy ludzie ją przyjmują, zostają uwolnieni. Dlaczego tutaj możemy siedzieć? Bo mamy duszę. Kiedy dusza opuszcza ciało, widzimy tylko zwłoki, ciało się rozkłada, a dusza żyje wiecznie. Tej prawdy o Bogu, niebie, duszy, nie dowiecie się od żadnego psychologa z żadnego uniwersytetu, dowiecie się od Jezusa, dlatego czytajcie Pismo Święte i wierzcie w to, co ono mówi. To jest objawienie z nieba, Boże objawienie. Czy wierzycie, że Jezus jest Bogiem? Bóg nigdy was nie oszuka, nigdy nie okłamie.
Możecie zostać świętymi. W Kościele mamy wielu świętych. Kim oni są? To kobiety i mężczyźni tacy, jak my. W jaki sposób zostali świętymi? Rodzice wielu z nich czytali Pismo Święte, uczyli ich je czytać i żyli według Niego. Aby mogli tak żyć, modlili się do Ducha Świętego i stali się świętymi. To wszystko wydarzy się także w twoim życiu. Pytam każdego z was: Czy zabierze swoje posiadłości, swój majątek do nieba? Czy cokolwiek weźmiemy ze sobą do nieba? Przecież pewnego dnia umrzemy, co się stanie po śmierci? Zabierzemy do nieba tylko to, co uczynimy ze względu na Jezusa. Samo ciało niewiele znaczy, dusza ożywia ciało. Jezus mówi, że Słowo, które do nas kieruje, jest życiem dla duszy. Dlaczego zapraszam ludzi na rekolekcje, podczas których można wsłuchać się w Słowo Boże przez sześć dni. Kiedy człowiek grzeszy, wtedy choruje dusza. Święty Paweł mówi, że ze słuchania Słowa Bożego rodzi się wiara, ale wiele osób nie czyta Biblii, wiele jej nie rozumie. Wszystko, co Jezus mówi, jest prawdą. Pytam was: Czy ojciec, matka za was umarli? Czy wasz narzeczony, narzeczona za was umarł? Czy umarła za ciebie żona? Jezus umarł za ciebie. Pytam was: Kto kocha was bardziej niż matka, ojciec, mąż, żona, dziewczyna, chłopak? Jezus! Kiedy patrzycie na Krzyż, pamiętajcie, że Bóg kocha was bardzo, że pragnie was zbawić, uzdrowić, ze nie zsyła na was problemów. Przed grzechem był raj, nie było problemów. Z grzechem przyszło cierpienie, ból, choroby, śmierć. Dlatego grzech jest przyczyną tak wielu problemów i tak wielu chorób. Jezus przyszedł, by nas uwolnić z grzechu, by nas uzdrowić. Bóg nas kocha. On nie jest okrutny, pragnie nas zbawić. Mówimy o uzdrowieniu. Jezus bierze wszystkie nasze choroby i nosi je w Swoim Ciele, abyśmy byli uzdrowieni. Taka jest miłość Boża. On nie popełnił żadnego grzechu, dlaczego więc cierpiał? Bo kocha nas tak bardzo, że nosi nasze problemy i choroby, cierpi je w Swoim Ciele po to, abyśmy byli uzdrowieni. Jezus pragnie nas uzdrowić. W dzisiejszej Ewangelii czytamy o uzdrowieniu trędowatego. Dlaczego on poszedł do Jezusa? Przecież wiedział, że Jezus nie jest lekarzem, ale wierzył, że Jezus jest Bogiem - taka jest wiara. Jezus może uzdrowić nawet chromych, dla Boga wszystko jest możliwe - z taką wiarą ten człowiek poszedł i powiedział Jezusowi: Jezu, jeśli chcesz, możesz mnie uzdrowić”. Jezus mu odpowiedział: „Tak, chcę. Przyszedłem po to, aby cię uzdrowić, bo cię kocham”. Jezus po prostu dotknął go i ten natychmiast został uzdrowiony. Dlaczego Jezus go dotknął? Aby pokazać, że go kocha. Dotknięcie Jezusa jest znakiem Bożej miłości. Miłość Boża uzdrawia ludzi. Nie ma potrzeby, aby ludzi dotykać, wkładać na nich ręce, dotyk jest tu znakiem miłości Bożej, to miłość Boża uzdrawia. Uzdrawia w zależności od tego, jaka jest nasza wiara. Była też kobieta, które cierpiała przez 12 lat, ale miała wiarę w Jezusa. Wierzyła, że jeżeli tylko dotknie się Jego szaty, zostanie uzdrowiona i z taką wiarą uczyniła to. Została uzdrowiona. Jezus zapytał: „Kto mnie dotknął?” Dlaczego o to pytał? Chciał pokazać innym wiarę tej kobiety. Piotr zapytał: „Panie, dlaczego pytasz, kto Ciebie dotknął? Przecież każdy Cię dotyka?” Ale nie każdy miał taką wiarę, jak ta kobieta. Jezus chciał pokazać, że to wiara uzdrawia. Dlatego powiedział: „Odeszła ze Mnie moc”. Kobieta odrzekła: „To ja się dotknęłam Ciebie, Panie”. Jezus jej odpowiedział: „Kobieto, twoja wiara jest wielka, twoja wiara cię uzdrowiła”. Dlatego nazywamy to uzdrowieniem przez wiarę. Wiara rodzi się ze słuchania Słowa Bożego.
Jezus uzdrawia przez wiarę. Nie potrzebuje dotykać, bo uzdrawia miłość Boża. Przyszedł też do Jezusa pewien człowiek prosić o uzdrowienie swego sługi. Nie musiał go przynosić, aby Jezus go dotykał, bo wierzył, że może On uzdrowić przez Swoje Słowo. Jezus zobaczył jego wiarę, chciał pójść do niego i uzdrowić jego sługę, ale ten setnik powiedział: „Panie, nie przychodź do mnie, bo nie jestem godzien przyjąć Cię pod mój dach, ale powiedz Słowo. Ty, Jezu, jesteś Bogiem, wszystko na niebie i ziemi jest Ci posłuszne. Powiedz, aby paraliż opuścił sługę, a będzie uzdrowiony. Paraliż będzie tobie posłuszny, bo każda władza do Ciebie należy, Ty jesteś Bogiem”. Taka jest wiara. Jezus chwali wiarę tego człowieka. Mówi, że nigdy nie widział takiej wiary wśród swego ludu. Narzekał na naszą wiarę, a chwalił wiarę tego człowieka. Powiedział: „Idź, twoja wiara uzdrowiła twego sługę”. Kiedy setnik wrócił do domu, jego sługa był zdrowy. Takie jest uzdrowienie przez wiarę. To Boża miłość uzdrawia, moc Jezusa uzdrawia wedle tego, jaka jest nasza wiara. Więc starajmy się o nią, a będziemy uzdrowieni nie tylko my, ale i ci, za których będziemy prosić. Będę się modlił za was, za wasze dzieci, za tych wszystkich, którzy pozostali w domach, za wszystkich, którzy pozostają gdzieś w świecie. Jezus może ich uzdrowić - czy wierzycie w to? Widzę to każdego dnia, czasami modlę się przez telewizję, przez radio, a Jezus uzdrawia tak wiele osób na całym świecie. Niektórzy będą uzdrowieni od razu, niektórzy później, czasami nasza wiara potrzebuje próby, to może być sprawdzian naszej wiary, tak jest też w Piśmie Świętym. Inna kobieta podążała za Jezusem, modliła się, by uzdrowił jej córkę, ale Jezus poddał próbie jej wiarę. Słyszał jak woła, ale udawał, że nie słyszy. Ale ta kobieta nadal prosiła, aby uzdrowił jej córkę. Uczniowie zwrócili uwagę Jezusa na prośbę kobiety, mówili Mu, by wysłuchał jej modlitwy. Jezus powiedział, że przyszedł do swoich dzieci, a nie do psów. Jezus nazwał tą kobietę psem - to była bardzo trudna próba. Mimo to ona nie straciła wiary. Mówiła Jezusowi: „Panie, kiedy dzieci pana jedzą przy stole, psom spadają okruszki. Panie, przyznaję, że jestem psem, ale pozwól mi spożywać te okruszki spadające ze stołu Twoich dzieci”. Cóż to była za wiara! Powiedział wtedy Jezus tej kobiecie: „Twoja wiara jest wielka, twoja wiara uzdrowiła twoją córkę”.
Moc Jezusa uzdrawia, Jego miłość uzdrawia. Starajcie się o większą wiarę, a Jezus będzie was uzdrawiał.
Czy wierzycie, że tutaj jest Bóg? Ten sam, który chodził ulicami Jerozolimy, który umarł, zmartwychwstał i żyje, jest tutaj teraz z nami? Czy wierzycie, że Jezus jest Bogiem i że tylko Jezus jest Bogiem? Jeżeli Jezus jest Bogiem, to dla Niego wszystko jest możliwe. On was uzdrowi. Czy w to wierzycie? Czy wierzycie, że Jezus was kocha? Bardziej niż ktokolwiek inny, bo On oddał za nas życie. Czy wierzycie, że Jezus może was teraz uzdrowić? Z taką wiarą dziękujmy Jezusowi za uzdrowienie, które ześle. Jezus jest Bogiem i chce nas uzdrowić i z taką wiarą dziękujmy Jezusowi za uzdrowienie. W ten sposób pomnażamy naszą wiarę. Ten sam Jezus, który chodził ulicami Jerozolimy, jest tu. On was dotknie, On was uzdrowi wedle tego, jak wierzycie. Będziemy dziękować za to Jezusowi.
Konferencja opublikowana w Posłanie 5/2007
Czytelnia
Polecane konferencje
Nauka Krzyża
Kto chce być Barankowi poślubiony, musi dać się wraz z Nim przybić do krzyża. Wszyscy oznaczeni Krwią Baranka, to ...
Ofiarowany Maryi
Zakonne zwołanie ojców jezuitów - Ad majorem Dei gloriam - o. Józef Kozłowski SJ wcielał w swoje życie kapłańskie i ...
Ja zawsze będę z wami
Osobie skarżącej się kapłanowi, że ma trudność z modlitwą różańcową, bo w trakcie jej odmawiania walczy ...