O lekturze duchowej

O lekturze duchowej
Nie bierzcie wzoru z tego świata, ale przemieniajcie się przez odnawianie umysłu.
Te słowa św. Pawła zawierają niezwykle ważną regułę życia duchowego. Aby stać się człowiekiem Chrystusowym, nowym stworzeniem w Nim, potrzebujemy głębokiej przemiany całej naszej osoby. Na to kształtowanie się w nas człowieka wewnętrznego istotny wpływ ma to czym karmimy nasz umysł, jakimi treściami się napełniamy. Dlatego św. Paweł przestrzega nie bierzcie wzoru z tego świata. Jeśli napełniamy się treściami przesiąkniętymi duchem tego świata, to prędzej czy  później w sercu oddalimy się od Boga i Jego Miłości, stracimy smak rzeczy Bożych, zagłuszymy najgłębsze pragnienia naszego serca, zaczniemy być kuszeni do powierzchowności w życiu duchowym. Aby ustrzec nas przed tym niebezpieczeństwem mistrzowie życia duchowego podkreślają ważność i konieczność lektury duchowej. Św. Hieronim opisuje pewne pouczenie dotyczące tego problemu, które otrzymał od Boga kiedy był jeszcze klerykiem. Jak sam wspomina był w tym czasie rozmiłowany w literaturze świeckiej, rozczytywał się w dziełach Cycerona, Wergiliusza i innych. Otrzymał wtedy następującą łaskę: We śnie został jakby przeniesiony przed trybunał Boga, który zapytał go surowo, kim jest. „Jestem chrześcijaninem”- odpowiedział. „Kłamiesz – powiedział do niego najwyższy Sędzia – jesteś cyceronianin, bo gdzie jest skarb twój, tam jest serce twoje”. I wydany został rozkaz, aby go ubiczowano. „Czułem po przebudzeniu – pisze św. Hieronim – że to było czymś więcej niż snem, była to rzeczywistość, gdyż miałem na ramionach ślady uderzeń bicza, które otrzymałem. Odtąd zacząłem czytać Pismo Święte z większym zapałem, niż poprzednio czytałem książki świeckie”
Lektura duchowa obejmuje czytanie Pismo Świętego, które jest księgą życia. Przez jego rozważanie udzielane są nam specjalne łaski pomocne w naszej przemianie duchowej. Słowo Boże ma moc sprawić w nas to, co oznacza. Znajdziemy w Nim zawsze nowe światło i nową siłę. Dlatego trzeba je ciągle czytać i do niego wracać. 
Oprócz Pisma Świętego bardzo owocna jest lektura pism autorstwa świętych, które również mogą udzielić nam wiele światła i mogą rozgrzać nasze dusze oraz lektura żywotów świętych (najlepiej autobiograficznych lub pisanych przez innych świętych). Przykład ich życia pociąga nas i skłania do naśladowania w wydaniu się Bogu bardziej niż rozważania teoretyczne. Znajdujemy tam (tzn. w żywotach świętych), co w okolicznościach nieraz bardzo trudnych czynili ludzie, którzy mieli tę samą naturę co my, którzy początkowo mieli słabości i wady, ale łaska i miłość opanowywała coraz bardziej ich naturę, uzdrawiając ją, podnosząc, ożywiając. 
Ponadto poprzez lekturę duchową możemy zobaczyć rozległe perspektywy życia chrześcijańskiego, pobudzające nas jeszcze bardziej do pragnienia świętości i zjednoczenia z Bogiem. A ci którzy dadzą się przeniknąć tym pragnieniem znajdą w Piśmie Świętym i innych dziełach duchowych wszystko co im potrzebne; czytając, usłyszą naukę Mistrza wewnętrznego.
Czytanie duchowe dobrze jest rozpocząć modlitwą o uproszenie nam ducha wiary, który uchroni nas przed zbytnią ciekawością, próżnością intelektualną, tendencją do krytykowania. Aby czytane treści zapadły w nas głęboko należy czytać powoli, pobożnie, przerywając ja modlitwą, szukając – jak pisze św. Bernard – nie tyle poznania rzeczy Bożych, ile ich smaku. W ten sposób lektura duchowna przemieni się w rozmowę z Bogiem. 
Owocnie jest również wracać nawet po kilku latach do książek, które przyniosły nam osobiście wiele korzyści. Ileż dusz odniosło ogromną korzyść czytając często Naśladowanie! Lepiej jest przejąć się głęboko jedną taką książką, niż czytać powierzchownie wszystkich autorów duchowych. 
Mając na względzie wielkie perspektywy i korzyści duchowe płynące z tej tak prostej praktyki, nie żałujmy czasu i uwagi na to co prawdziwie może nas ubogacić, zbudować i przyczynić się do naszego wzrostu duchowego. Naśladujmy tę, która przysiadłszy u stóp Jezusa przysłuchiwała się Jego słowom i która za tę swoją postawę otrzymała pochwalę od Niego „Maria wybrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona”. 
Ewa Leszczełowska
Artykuł opublikowany w archiwalnym numerze Posłanie 3/2008